Czynniki środowiskowe, jakie wpływają na operatora wózka widłowego są powszechnie dostępne. My jednak, nauczeni doświadczeniem, na suchą teorię patrzymy z rezerwą. Skierowaliśmy się więc do Pana Ryszarda – wieloletniego inspektora BHP, który w swojej bogatej historii zawodowej miał styczność z zakładami produkcyjnymi oraz magazynami. Poprosiliśmy o przykłady i krótki komentarz. Mamy nadzieję, że te cenne uwagi pomogą przyszłym operatorom wózków widłowych uniknąć nieszczęścia w przyszłości.
Gubi nas rutyna!
Pan Ryszard w pierwszej kolejności zaznaczył, że argument „nie wiedziałem” w przypadku operatora wózka widłowego jest nie do przyjęcia. W momencie uzyskiwania uprawnień w Urzędzie Dozoru Technicznego, należy przejść część teoretyczną oraz praktyczną, w której szczególny nacisk postawiony jest na bezpieczeństwo w miejscu pracy.
Największym zagrożeniem w miejscu pracy jesteśmy my sami. Wieloletni operator wózka widłowego, wykonując podobne czynności latami, z czasem uodparnia się na potencjalne zagrożenia. Rutyna, brawura, pośpiech – to one prowadzą do drobnych, ale i najbardziej popularnych zdarzeń: wypadnięcia z wózka, poślizgnięcia się przy wysiadaniu, zderzeniu się z innym wózkiem lub przeszkodą (regałem lub kurtyną pomiędzy dwoma halami).
Doświadczenie jest bezcenne
Zagrożeniem, szczególnie dla nieopierzonego operatora wózka widłowego jest zwyczajnie brak doświadczenia. Każdy zakład ma specyficzny układ, charakterystyczne dla siebie towary do transportu, inne ciągi komunikacyjne i czynniki wewnętrzne, jak hałas czy chemikalia. Aby uniknąć wypadków wynikających z niedoświadczenia, pracodawca powinien każdorazowo przeprowadzać szkolenia stanowiskowe. Pracownik powinien przecież wiedzieć, czy przejazd po wycieku jest bezpieczny, czy może spowodować zapłon lub poślizg pojazdu.
W przypadku pojazdów specjalnych, szczególnie takich, w których operator wjeżdża na wysokość wraz z towarem, dużym zagrożeniem jest upadek (na przykład w wyniku utraty równowagi). Innym częstym przypadkiem jest niedostateczna ocena ciężaru tego towaru i w efekcie uszkodzenie zdrowia magazyniera. Przeciążenie wózka, a co za tym idzie, nienaturalne zachowanie w trakcie prowadzenia, może także skutkować przewróceniem się pojazdu lub wjechaniem w przeszkodę. Takie wypadki nie bywają zazwyczaj mocno szkodliwe dla operatora, ale są bardzo kosztowne dla pracodawcy (serwisowanie wózka, wycofanie pojazdu z harmonogramu prac, naprawa regałów lub bram wjazdowych itd).
Niczego nie dotykaj!
Krótki komentarz Pana Ryszarda na temat ewentualnych zagrożeń chemicznych i biologicznych. Jeśli operator nie jest pewien, co przewozi, a substancja wydostanie się z opakowania, pod żadnym pozorem nie wchodźmy w kontakt, tylko zawiadommy przełożonego i współpracowników. Wdychanie lub dotknięcie chemikaliów jest bardzo szkodliwe i trwale uszkadza zdrowie. Nadgorliwość w radzeniu sobie z takimi przypadkami jest wysoce niewskazana!